Czy w biznesie warto być oryginalnym?

Czy w biznesie warto być oryginalnym?

W dyskusjach na temat przedsiębiorczości i zakładania własnej firmy, często słyszy się opinię potencjalnych przedsiębiorców, że w tym procesie „najważniejszy jest oryginalny pomysł”. Dla wielu osób to właśnie oryginalność, unikalność jest kluczem do sukcesu. Drugą skrajnością są pochwały franczyzy. Dołączasz do sieci. Bierzesz pomysł, który sprawdził się już 100 razy. Albo 1000 razy. Wszystko już wiadomo! Tylko brać się do roboty i zarabiać. Czyli, jak to jest?

Wśród osób przymierzających się do prowadzenia własnego biznesu krąży wiele mitów, które wypaczają obraz prawdziwych realiów prowadzenia własnej firmy. Jedną z nich jest kwestia „świetnego, unikalnego pomysłu, którego realizacja gwarantuje sukces opartej na tym pomyśle firmy”. Stąd już tylko mały krok do stwierdzenia, że unikalny pomysł jest gwarancją sukcesu firmy, a więc celem przedsiębiorcy jest szukanie i wdrażanie takiego pomysłu.

Jaką firmę uznamy za udaną?

Wróćmy więc do pryncypiów. Co jest celem firmy? Kiedy firmę uznamy za udaną?  Choć oczywiście na tak zadane pytanie można udzielić różnych odpowiedzi, dla mnie udana firma powinna mieć trzy cechy:

Rentowność, co najmniej operacyjną, a najlepiej „całościową” (tj. uwzględniającą nakłady początkowe).
Realność, czyli szansę na wdrożenie pomysłu w życie, a zawiera się w tym pojęciu m.in. także płynność.
Trwałość, rozumianą jako szansę na utrzymanie rentowności firmy w dłuższej perspektywie, co wymaga innowacyjności i czujności.

Oczywiście, powyższe trzy warunki nie są pojęciami naukowymi, za to… bardzo życiowymi. Zacznijmy od rentowności. To jest bezwzględnie główna cecha udanej firmy. Rentowność, czyli nadwyżka przychodów nad kosztami. Bez tego nie ma udanej firmy. Warunek ten może być chwilami, czyli przez pewien okres, naruszony (patrz wpis z 12 stycznia br.), ale na dłuższa metę firma nierentowna musi zniknąć z rynku. Dodam tylko, że – w przeciwieństwie do spojrzenia ekonomistów – interesuje nas co najmniej „rentowność operacyjna”, a nie całościowa, w której uwzględniono by nakłady początkowe. Na przykład, jeśli byłbyś inwestorem finansowym i zdecydowałbyś się kupić mieszkanie na wynajem, to interesowałoby ciebie nie tylko to, ile zarabiasz na miesiąc, ale także to, kiedy twoja inwestycja początkowa zwróci się. Tymczasem wielu właścicieli mieszkań na wynajem skupia się w praktyce przede wszystkim na tym ile wynosi średni miesięczny zarobek netto i ile potrzeba, aby mieszkanie utrzymać w dobrym stanie przez długie lata. Kwestią zupełnie drugorzędną jest, jaki byłby dochód z ewentualnej sprzedaży mieszkania, bo w pewnym sensie byłoby to „zarżnięcie kury znoszącej złote jajka”.

Po drugie, realność realizacji pomysłu, która mieści w sobie także kwestię płynności finansowej. Aby firma powstała i przynosiła dochód, kilka czynników musi być zgranych ze sobą. Muszą być dostępne środki na inwestycję początkową, musi być dostęp do odpowiedniej wiedzy, musi być odpowiednie miejsce i odpowiedni ludzie. Ja to nazywam łącznie, w tym miejscu, realnością realizacji.

I po trzecie: trwałość. Firma może przynieść zyski przez krótki czas, ale choć samo w sobie jest to znaczącym sukcesem, przedsiębiorcy zależy bardzo na trwałości tej sytuacji. Chodzi o to, żeby pomysł i koncepcja funkcjonowania firmy była jakoś odporna na konkurencję albo zewnętrzne wahania koniunktury. Wszystko wokół nas się starzeje, my sami także. Dotyczy to również naszej firmy. Aby zabezpieczyć się przed tym konieczne jest nadążanie i wyprzedzanie zmian, czyli innowacje (patrz także wpis z 15 marca br.).

Podsumowując, jeśli masz przed oczyma koncepcję firmy, która z dużą dozą prawdopodobieństwa byłaby dochodowa, a jesteś w stanie taką firmę stworzyć i jeszcze byłaby skuteczna przez dłuższy czas – nie wahaj się! Działaj!

Celowo pominąłem w tym miejscu takie kwestie jak „osiągnięcie własnej satysfakcji”, „zaspakajanie potrzeb społeczeństwa”, „wprowadzenie nowego produktu na rynek”, „stworzenie dla siebie atrakcyjnego miejsca pracy” – gdyż w moim odczuciu są to wszystko cechy wtórne. Miłe jeśli są, ale same w sobie ani niczego nie gwarantujące ani nawet niekonieczne w udanej firmie.

Rola unikalnego pomysłu

To czy firma oparta jest na unikalnym pomyśle, czy może na czymś całkiem banalnym i powtarzalnym, to nie jest wyróżnik udanej firmy chyba, że… marzysz o tym aby twoją firmę opisali w gazecie. Media lubią rzeczy niezwykłe. Jeśli zrobisz unikalną aplikację na smartfony, która w chytry sposób mierzy poziom hałasu, napięcia emocjonalnego, wiatru… albo zbudujesz firmę świadczącą niespotykane dotąd usługi polegające np. na… ręcznym mieleniu zboża i produkcji mąki w młynku z kamieni przywiezionych z Himalajów, masz wprawdzie szansę na opis w lokalnej prasie, ale nie decyduje to sukcesie lub porażce twojej firmy. Unikalność pomysłu to tylko  jeden z możliwych sposobów realizacji udanego przedsięwzięcia biznesowego. Dodajmy przy tym, jest to opcja stosunkowo ryzykowna. Związane z taką drogą ryzyko niepowodzenia związane jest zarówno z tym, że pomysł unikalny może wymagać ponadprzeciętnych nakładów na marketing, wręcz niekiedy na wytłumaczenie tego co kryje się za nazwą produktu czy usługi. Drugie ryzyko tkwi w tym, że brak innych firm funkcjonujących na takiej samej zasadzie jak nasz pomysł może oznaczać brak odpowiedniego rynku dla tego produktu czy usługi. No i w końcu, dobre pomysły, jeśli zostaną wdrożone, to prędko znajdą naśladowców (patrz wpis z 5 stycznia br.).

Formułą, w której nie tylko nie szuka się unikalności, ale zakłada się, że różne firmy będą do siebie bardzo podobne i będą działać na podobnych lub wręcz identycznych zasadach jest franczyza. Mówiąc krótko, franczyza to umowa dwóch niezależnych od siebie podmiotów gospodarczych, w których jeden (franczyzodawca, często duża firma)  jest właścicielem sprawdzonego biznesowo pomysłu, marki i formuły działania, a drugi (franczyzobiorca, podmiot często mniejszy od franczyzodawcy) dobrowolnie zawiera umowę na korzystanie z tego pomysłu, marki, metody po to, aby zwiększyć swoją szansę na sukces. Na mocy tej umowy „mała firma” zobowiązuje się stosować reguły narzucone przez „dużą firmę”, a duża zobowiązuje się dostarczyć „know-how”, zrobić szkolenie, prowadzić działania marketingowe itp. Wśród reguł narzuconych przez dużą firmę są często wymogi odpowiedniego wyglądu placówki franczyzowej, jej oferty handlowej, godzin otwarcia, procedur działania itp. W zamian za korzystanie z franczyzy, mała firma płaci franczyzodawcy comiesięczne opłaty. Warto zwrócić uwagę na to, że w umowie nie ma zagwarantowanej opłacalności przedsięwzięcia. Ta cecha, kluczowa przecież dla sukcesu małej firmy, leży w gestii jej właściciela. Nie ma przecież gwarancji, że franczyzobiorca, czyli mała firma, będzie działać wystarczająco skutecznie albo że w okolicy znajdzie się dość klientów. Nie ma także pewności, czy w bezpośredniej okolicy nie powstaną firmy konkurencyjne, które skutecznie wyprą z rynku „naszą firmę”. Z drugiej strony, każdy dostrzeże w swojej okolicy wiele firm udanych działających w sieciach franczyzowych: stacji benzynowych, sklepów, restauracji, biur pośrednictwa nieruchomości czy innych punktów usługowych.

Z kolei warto pamiętać, że unikalny pomysł, szczególnie dotyczący wytwarzania czegoś, prowadzić może (choć oczywiście nie musi!) do stworzenia unikalnej technologii, którą być może da się opatentować a następnie (co także nie jest oczywiste) korzystanie sprzedać. Z drugiej strony, kupowanych bywa także wiele firm i technologii, wcale nie unikalnych (np. producentów software’u o funkcjonalnościach X, Y), ale po prostu komuś potrzebnych.

Co daje, a czego nie daje, unikalny pomysł?

Gdyby porównać ze sobą firmy oparte na unikalnym pomyśle z tymi, które wykorzystują pomysły wielokrotnie już sprawdzone, to okazałoby się że:

Firmy oparte na unikalnym pomyśle
Typowo są bardziej ryzykowne
Pozwalają ich właścicielom częściej trafić do gazet
Mogą niekiedy prowadzić do patentów
Częściej stwarzają szansę na eksport towarów lub usług
Niekiedy dają szansę na stworzenie wokół siebie franczyzy
Mogą się dobrze nadawać do przejęcia przez większą firmę.
Firmy działające w oparciu o pomysły dobrze znane:
Mają model bardziej sprawdzony, da się nawet pracować w podobnej firmie „na próbę”
Umożliwiają wsparcie się franczyzą (choć to nie jest gwarancja sukcesu)
Umożliwiają naukę na cudzych błędach
Są bardziej narażone na konkurencję bezpośrednią.

Na zakończenie warto pamiętać, że zdecydowana większość firm powstających każdego dnia wokół nas opartych jest na sprawdzonych, powszechnie znanych pomysłach, co ani nie gwarantuje powodzenia przedsięwzięcia, ani też go nie wyklucza.

Celem przedsiębiorcy nie jest budowa firmy opartej na unikalnym pomyśle. Celem każdego przedsiębiorcy jest przede wszystkim stworzenie dochodowego przedsięwzięcia, a w tym procesie może on się posłużyć zarówno pomysłami unikalnymi jak i powszechnie znanymi.
Specyficznym i skrajnym przykładem firm opartych na znanym pomyśle są firmy działające we franczyzie. W tym przypadku firma dąży do powielenia sprawdzonego pomysłu i działania w ramach znanej marki. Koniecznie należy pamiętać, że stosowanie franczyzy nie jest gwarancją sukcesu.

Firmy oparte na unikalnym pomyśle są typowo bardziej ryzykowne, ale w przypadku powodzenia mogą oferować większe zyski i/lub perspektywy rozwoju. Mogą także same stać się zalążkiem przyszłej sieci franczyzowej albo patentów technologicznych, często bywają także przejmowane przez inne (zwykle większe) firmy.

Dodaj komentarz